„Halo. Milita, mam do Ciebie pytanie, ale mnie nie zabij…” Głos Otylii w słuchawce był poważny a ja czekałam na to pytanie, którego odpowiedź mogłaby narazić ją na utratę życia 😉 „…Pamiętasz taką suknię (tu opis), co mi kiedyś uszyłaś czarną?? Dałoby radę zrobić podobną czerwoną?” „Dałoby radę. Czemu mam Cię za to zabić?” „Bo sukienka potrzebna mi na… jutro.” Ha! I następnego dnia rozpoczęłam walkę z czasem, jestem w tym już chyba nawet dobra. Bo musiałam skompresować swój czas – zrobić wszystko, co miałam do zrobienia szybciej i poratować Otylię czerwoną sukienką…. I wtedy przypomniałam sobie jak my właściwie się poznałyśmy. Zadzwoniła do mnie fotografka, że ma sesję z Oti, ale że nie ma dla niej długiej sukni. Oti ma 1,86 wzrostu plus szpilki, to prawie 2m! I tu pojawił się problem…. Taki sam jak na początku historii – suknia potrzebna była „na jutro”. Uszyłam jasnokremową dłuuuuugą, prostą suknię. Otylia była zachwycona, od razu ją kupiła i przyjechała do mnie po więcej. I tak od czasu do czasu zaskakiwała mnie kolejnymi sukienkami „na jutro”, „na wczoraj”, „na dziś”. Współpracujemy razem już długi czas i wiem, że z dnia na dzień może ukazać się nowy odcinek „Project Otylia” i kolejne zaskakujące zadanie 😉
Sesja z Otylią i pierwsza suknia:
Kilka kreacji mojego projekty z szafy Otylii (zdjęcia na Fan Page’a https://www.facebook.com/jedrzejczakotylia):
Nasza wczorajsza przymiarka:
Dziś na Gali Mistrzów Sportu Otylia wręczała nagrodę w mojej czerwonej sukni 🙂
Milita bardzo podobają mi się Twoje suknie i inne projekty. Ponadto w programie Project Runway wydawałaś się bardzo pozytywną osobą, szczerą i prawdziwą. Widać, że robisz to, co kochasz i oddajesz temu całe swoje serce. Rób to dalej, nigdy się nie poddawaj! Twoje suknie podczas Miss Supranational zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Marzy mi się jedna z nich na moim własnym ślubie 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie i czekam na kolejne projekty. Życzę Ci dużo sukcesów!
Serdecznie Ci dziękuję za miłe słowa 🙂 Pozdrawiam i zapraszam przed ślubem 🙂 Milita