Po wielu godzinach ciężkiej pracy, drapowania, ręcznego naszywania zobaczyłam najszczęśliwszą pannę młodą na świecie 🙂 Była nią Pani Martyna, która zakochała się w modelu sukni ślubnej-syreny z kolekcji „Finding Neverland”. Wkrótce zobaczycie ją na zdjęciach z sesji zdjęciowej naszego autorstwa, a teraz gotowa suknia na manekinie: