Inspiracją do stworzenia jednego z druków do nowej kolekcji była… poprzednia. Kiedy farbowałam koronki do „Felicity” pod spód podłożyłam biały materiał, który „przejął” całą jej kolorystykę. Wymarzyłam sobie wtedy, że na kolejny sezon chciałabym ją zgasić, przydymić. Jak to zwykle bywa, tworzę kilka kolekcji jednocześnie – tak było i teraz. Powstawały nowe projekty letnie a obok – zimowe … i letnie na za rok. Pewnego razu nałożyłam na moją ufarbowaną tkaninę koronkę. Przyłożyłam ją do swojej sylwetki i pomyślałam, że takiego efektu szukałam. Czegoś nieoczywistego. Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że sukienka uszyta jest z dwóch warstw tkaniny: ta spodnia mieni się, skrzy się kolorami lecz jest tłem dla wierzchniej, która gra pierwsze skrzypce .. Kiedyś za pomocą farb przyciemniałam tkaniny (kolekcja „Smokey Eyes”), dziś postanowiłam zgasić ciemnym gradientem połowę druku. To bardzo „moje”. Wzór koronki zyskał nową formę poprzez znaczne powiększenie. Miłośniczki poprzedniej kolekcji, które czekały na „coś ciemniejszego” – otrzymały to teraz.
Sukienkę „Magdę Mini” noszę z czarnymi dodatkami. Lubię ją na co dzień, lubię ją na wieczór. Kocham koronki, ale w w pewnych okolicznościach czułabym się zbyt wystrojona. Koronkowy druk na przyjemnej w dotyku dzianinie zapewnia mi komfort nieprzesadnej elegancji.
A Wy? Jak byście nosiły tę sukienkę?
Sukienka: Milita Nikonorov;
Buty: DeeZee; Torebka: Primamoda
zapewnia mi komfort