BLACK FRIDAY

„Co dziś przeceniacie?” – pyta pani. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to stała klientka i rabat ma zawsze. Ma „Black Everyday”. Zaczęłam się zastanawiać, o co w ogóle chodzi… ? Dlaczego osoby, które mają u nas rabaty i tak czekają na ten dzień, na ogólną przecenę, która i tak pewnie byłaby dla nich mniej korzystna? Co ma w sobie ten piątek? Dlaczego niemalże wszyscy wpadają w sidła sprytnych marketingowców?

Opowiem Wam, dlaczego my nie mamy Black Friday. Od kilku lat staramy się uświadamiać nasze klientki czym jest jakość, czym jest szacunek do osób, z którymi współpracujemy. Każda jedna rzecz u nas wyprodukowana od samego początku wymaga większego zachodu niż jakaś inna wyprodukowana masowo w sieciówce. Do każdej kolekcji przygotowujemy nowe druki, do których grafiki sami tworzymy, nic nie kupujemy na stockach; nie zlecamy hurtowego krojenia krojowni, ubrania krojone są z uwagą, każde osobno, najczęściej dla każdej osoby inaczej, bo pod wymiar; każda rzecz szyta jest u nas, w naszej pracowni, pod naszą kontrolą, bez pośpiechu i ze starannością; większość ubrań szyjemy na zamówienie, podmieniamy materiały, zmieniamy detale, długości, dopasowujemy do wymiarów… Z każdą osobą, firmą, z którą pracujemy uczciwie się rozliczamy, nie wyzyskujemy nikogo, ani nie kupujemy z odroczonymi terminami płatności. Wszystko to, a nawet wiele więcej, ma wpływ na cenę. Dla niektórych jest ona wysoka, ale uwierzcie mi, jest ona wypadkową wszystkiego, co dzieje się przy produkcji danej rzeczy, która nie jest wytwarzana masowo. Kiedyś klientka spytała mnie, czy zrobię jej pewien model na miarę, zmienię to i tamto i sama zasugerowała cenę, oczywiście dużo niższą. Spytałam jej, czy jeśli musiałaby się napracować więcej, to czy nie liczyłaby raczej na napiwek zamiast na mniejszą zapłatę?

Ludzie, otrząśnijcie się! Właśnie weszłam na stronę, która rzekomo sprzedaje prace polskich projektantów. Piszę „rzekomo”, bo teraz są tam głównie producenci, których wyroby można kupić również w podłódzkim „Ptaku”. Wieczorowa suknia kosztuje tam dziś 169zł (pierwsza lepsza jaką widziałam), sklep zabiera 50% (wiem, bo z nimi współpracowałam) – zastanówcie się zatem, jaka jest cena wyprodukowania tej sukni, długiej, marszczonej. Ile jest wart materiał i ile zapłaty otrzymały kolejno: konstruktor, krojownia, szwalnia. O projektancie nie wspominam, bo większość firm go nie ma…

Dlaczego Black Friday przypada dzisiaj? Abyście wydali do reszty swoją aktualną wypłatę, bo kolejną przeznaczycie … na „mega” okazje przedświąteczne!

Kochani! Staram się uczyć Was na czym polega jakość, dlaczego za nią czasem trzeba zapłacić. Uczę Was, że czasem lepiej kupić jedną rzecz a porządną, zamiast wielu na wyprzedaży nic nie wartych. Bo jeśli one dziś tyle kosztują, to naprawdę są nic nie warte – wyobraźcie sobie, że żaden przedsiębiorca nie sprzeda nic poniżej kosztów produkcji/zakupu. Widzicie -80%? To jest właśnie cena, jaką dana rzecz powinna mieć bez promocji.

W moim butiku istnieje dział „Sample Sale” – tam super ceny macie zawsze. Minusem są wybiórcze rozmiary i nie wszystkie fasony. Ale ubrania są pełnowartościowe, nowe – najczęściej uszyte na sesję, na konkretny wymiar lub jako prototyp. Dlatego nie mogą trafić do normalnej sprzedaży, są dużo tańsze, ale u nas na siebie zarobiły zdjęciem, z którego sprzedawany jest ten sam model. Plusem i to ogromnym jest to, że bardzo często znajdują się tam ubrania unikatowe, w jednym egzemplarzu, które z różnych przyczyn na wieszaki nie trafiły.

Ja nie kupuję ubrań, wiecie o tym. Ale uwielbiam buty, miałam jedne upatrzone. Dziś zobaczyłam ich wyprzedażową cenę. Odechciało mi się ich…. Wiem, wariactwo. Ale zdałam sobie sprawę z ich wartości, z obietnic producenta i widziałam już moje rozczarowanie, jak rozpadną się po miesiącu użytkowania. Zamiast tego, zamówiłam sobie inne, polskiej firmy (ręcznie robione, droższe), która również Black Friday nie obchodzi…

Nowa Pracownia

Nie wiem który raz z rzędu na tym blogu to napiszę, ale…. ZAPRASZAM WAS DO MOJEJ NOWEJ PRACOWNI! (Fanfary!!!)

Przez prawie czternaście lat istnienia mojej marki naliczyłam ich dziesięć, ale mogłam się pomylić. Każda z moich pracowni wniosła do mojej pracy i życia coś nowego, każda zostawiła po sobie wspaniałe wspomnienia. Dlaczego postanowiliśmy przeprowadzić się po prawie roku od poprzedniej przeprowadzki? Ano dlatego, że poprzednie miejsce musieliśmy znaleźć szybko, bo z dnia na dzień zostaliśmy bez przestrzeni do pracy (kto ogląda nasz kanał youtube, ten wie o co chodzi)… Z tego względu przymknęliśmy oko na drobne niedoskonałości, bo bardzo zależało nam, aby jak najszybciej wznowić produkcję i wysłać zamówienia, bo zbliżały się Święta. Nie ma tego złego, bo okazało się, ze trafiliśmy pod dobry adres, tylko… Tylko czeka na nas coś lepszego, tuż obok 🙂 W tym samym budynku, po sąsiedzku. Z dużymi oknami, których bardzo nam brakowało i z nową, jeszcze lepszą energią.

Teraz to tu będą powstawały nasze najnowsze kolekcje. Tu też będziemy kręcić dla Was filmy, robić sesje, bo oczywiście mamy też studio. Tu będą spełniały się Wasze marzenia o sukniach ślubnych, o kreacjach na wyjątkowe okazje (takie jak wesele, Sylwester, studniówka). Tu też znajdziecie dopasowane do Waszych potrzeb, uszyte na miarę ubrania według mojego projektu, które dodadzą Wam wiary w siebie również na co dzień. Pamiętajcie o tym, że każda rzecz z naszą metką powstaje właśnie tu, w tym miejscu i w żadnym innym. Nie mamy podwykonawców, sami nadzorujemy proces produkcji począwszy od projektu, przez autorskie druki, konstrukcję, szycie, na wykończeniu skończywszy. Tym razem zaprojektowaliśmy pracownię tak, aby showroom był połączony z atelier i aby było widać, jak pracujemy. Ja to miejsce nazywam „naszym królestwem”. Mam nadzieję, że będziecie czuły się tu komfortowo a jeśli nie możecie nas odwiedzić, to że będziecie miały świadomość tego, że dostajecie przesyłkę z naprawdę dobrego miejsca 🙂

PS. Jak zawsze przy okazji chwalenia się nową pracownią, serdecznie dziękuję mojemu kochanemu tacie i mężowi ❤

Zapraszam, obejrzyjcie zdjęcia i napiszcie, jak Wam się podoba?

 

 

 

Mity modowe

Temat mitów modowych którym postanowiłam zająć się podczas kręcenia kolejnego filmu na YT pojawił się wtedy, gdy zrozumiałam jak często stereotypowe podejście, oraz utarte schematy uniemożliwiają kobietom dobór właściwej dla nich stylizacji. W mojej pracowni często spotykam klientki, które jak ognia, boją się niektórych rozwiązań i argumentują to właśnie absurdalnymi stwierdzeniami, że „nie mogę założyć długiej sukni, bo jestem niska”,  że „rękaw za szeroki do moich grubych ramion” etc.

Nie obwiniam tutaj osób, które mają takie przekonanie o ich brak wiedzy na temat  doboru ubrań do typu sylwetki czy ogólnie stylizacji, ale muszę przyznać, że drażni mnie kiedy ktoś nigdy nie spróbował zadać kłam tym gusłom i nie sprawdził tego na sobie, czy pasuje mu dany kolor, czy inna długość sukienki nie będzie dla niej lepsza lub kształt dekoltu nie poprawi ogólnego wyglądu.

Wydaje mi się, że na kilku prostych przykładach jestem w stanie udowodnić, że niektóre z mitów krążących w naszej świadomości to nonsensy. Wiele razy udowadniam to u siebie w pracowni, kiedy od klientek słyszę podobne nowinki. W moim showroomie mam przygotowanych kilka fasonów, dzięki którym w ciągu chwili rozwiewam tego tupu wątpliwości. Czasem chodzi o detale w obrębie jednego fasonu.. inna głębokość dekoltu, inna długość rękawa, inny odcień danego koloru i od razu widzimy efekty. Po prostu, tym filmikiem chciałam Was zachęcić do eksperymentowania oraz uprzedzić,  że wbijanie sobie do głowy pewnych schematów może nie być dla Was korzystne. Możemy za to odświeżyć nasz wygląd w banalny sposób przełamują te schematy. Czasem wystarczy tylko wejść do przymierzalni 🙂

Przy okazji zapraszam do kontaktu ze mną, jeśli macie wątpliwości co do doboru dla siebie odpowiedniej kreacji – jestem do usług 🙂

Zatem zapraszam do obejrzenia.

Broszka Gigant

Broszka gigant – kwiatowy dodatek zarówno na co dzień, jak i na wieczór lub nawet ślub została przeze mnie zaprojektowana i stworzona… tak dawno, że nie mogę dokładnie określić jej daty. Mam ją na zdjęciach z pokazu w 2010 roku, ale już wtedy nie była ona nowością.

Doskonale wiecie, że kwiaty towarzyszą mi niemal od początku mojego istnienia, jako projektantki a co sezon pojawiają się w nowych wersjach lub jako zupełnie nowe dodatki, druki, czy nawet draperie na ubraniach.

Czasem dostaję pytania typu: „jak nosić taką ozdobę?”. Odpowiedź brzmi: tak jak lubisz! Bo potrafi ona „odczarować” zwykły t-shirt, nadać wieczorowego charakteru skromnej małej czarnej a nawet zamienić prostą suknię ślubną w taką, która spokojnie mogłaby się pojawić na pokazie haute-couture. Taka duża „plama koloru” przy twarzy dodaje twarzy blasku, jeśli oczywiście będzie ona pochodziła z Twojej palety kolorów. Tym samym, możesz „uratować” ubranie, które ma niekorzystny dla Ciebie odcień, gdyż to nie on będzie grał główną rolę. Ja sama mam tych broszek mnóstwo, dobieram je w zależności od nastroju, stylizacji, okazji. Czasem przypinam ją do torebki czy wiklinowego koszyka a na co dzień nie trzymam jej w szafie… ozdabia ona mój pokój wisząc na zasłonie, czasem przypięta do ozdobnej poduszki..

W filmie chciałam pokazać jak ja ją noszę. Stylizację pochodzą z sierpnia, więc niektóre z nich są dosyć letnie ale zobaczycie również zestawienia z sukienkami koktajlowymi, które są uniwersalne na każdą porę roku. Planuję również nagrać film o tym, jak takie dodatki wystylizować na okoliczność ślubną – jeśli któraś z Was jest tym tematem zainteresowana serdecznie zapraszam do subskrypcji mojego kanału, niedługo będzie można go obejrzeć.

A oto broszka gigant na zdjęciach archiwalnych (i jednym aktualnym):

 

 

Kupujemy kicz!

Wpadliśmy na pomysł tego odcinka spontanicznie i nie wiedzieliśmy, co z tego wyniknie…. Bo czy można kupić na nadmorskim bazarze kiczowaty dodatek i wystylizować go z ubraniami z naszych kolekcji tak, aby wyglądał stylowo? Przechodząc pomiędzy sklepikami z pamiątkami mnóstwo jest kolorowych naszyjników, bransoletek, świecących opasek…. Zaryzykowaliśmy! Jest to jeden z moich ulubionych odcinków, jakie dotychczas nakręciliśmy. Dał nam wiele radości, śmiechu i wysilił do kreatywnego myślenia (choć tego nam akurat na co dzień nie brakuje). Wniosek z tego jest taki, że czasem można poszukać inspiracji nie wydając ogromnej kwoty pieniędzy oraz drugi, bardziej zasmucający – że na dobrze zrobionych zdjęciach, nawet największy bubel prezentuje się świetnie, co wykorzystują producenci i sklepy takich rzeczy… Zapraszam do oglądania i komentowania. Co sądzicie o takich kreatywnych odcinkach?

PS. W sesji zdjęciowej udział wzięła koktajlowa sukienka koronkowa z kolekcji „Królowa Bajka” dostępna w naszym butiku online www.nikonorov.com

Jak się ubrać po sześćdziesiątce, moda dla kobiet 60+

W mojej pracowni pojawiają się kobiety w różnym wieku. Łączy je jedno – każda chce wyglądać pięknie. Co zabawne, każde z nich mają jakieś swoje „problemy”, które z biegiem lat zamieniają się w zupełnie inne i wtedy same śmieją się z tych wcześniejszych. Czasem zdarza mi się usłyszeć, że czegoś w pewnym wieku już nie należy nosić, że należy o tym zapomnieć. Jest wiele mitów i stereotypów, które panie wyczytują w poradnikach, książkach i się kurczowo tych rad trzymają. A  nie ma jednej złotej rady dla wszystkich pań w danym wieku. Każda jest osobnym przypadkiem, każda ma inną sylwetkę, typ kolorystyczny, urodę, temperament, styl życia, pracę itp. itd…

Poznajcie moją mamę. Piękną kobietę po sześćdziesiątce, która ubiera się barwnie, kolorowo i bawi modą. Mama Krystyna uczy dzieci w szkole muzycznej,  jej wychowankowie często o niej mówią, że jest ich drugą mamą (i mamy tych wychowanków też tak ją nazywają). Ubierając się do pracy musi zatem kierować wieloma aspektami – ubrania muszą być wygodne,  komfortowe nawet jeśli idzie z dziećmi do filharmonii czy na koncert. I co ważne, przez duże problemy z kręgosłupem nie może nosić obcasów (zakłada je na szczególne okazje i tylko na chwilę), dlatego ma pokaźną kolekcję trampek i innych butów na płaskiej podeszwie. Kiedyś przeczytałam, że już po trzydziestce nie powinno się trampek nosić pod żadnym pozorem 😉

W nowym odcinku „UBIERAMY”  mama pokazuje Wam kilka swoich ulubionych ubrań z moich kolekcji. Między innymi bluzkę i tunikę inspirowaną malarstwem zalipiańskim i koszulę w kratę, którą uwielbia.  Koronkowa sukienka w kolorze chabrowym jest idealna dla mamy pana młodego czy panny młodej i taką właśnie jej zaprojektowałam na wesele mojego brata 🙂 Trapezowa sukienka w kwiaty, które namalowałam była jej wymarzoną na szczególną uroczystość. Specjalne miejsce w jej szafie mają sukienki nazwane jej imieniem. Zaprojektowałam je wiele lat temu właśnie z myślą o niej.  „Cristina” to sukienka wysmuklająca, która dzięki swojemu fasonowi momentalnie wyszczupla sylwetkę dodając jej kilka centymetrów wzrostu.  Dodatkowo maskuje brzuch i biodra jednocześnie podkreślając talię, która sprawia wrażenie jakby nagle straciła trochę w obwodzie 😉

Zapraszam na odcinek, zobaczcie jak to wszystko wygląda i poznajcie mojego wymarzonego księcia z bajki, jakiego narysowałam mając pięć lat. Czy jest podobny do Dominika?

 

Kopertowa bluzka – jak ją nosić i z czym zestawiać :)

Projektując tę bluzkę myślałam o tych z Was, które lubią ubrania ponadczasowe, uniwersalne a zarazem oryginalne i unikatowe. Bo niby „prosta” bluzka, ale potrafi całkowicie odmienić charakter stylizacji. W zestawie ze spódnicą stworzy sukienkę, ze spodniami – kombinezon.  Pomoże tym, które noszą inny rozmiar „góry” i „dołu”; rozświetli cerę, jeśli dobierzesz swój idealny zestaw kolorystyczny; będzie idealna dla pań w ciąży i zaraz po niej – jej obwód można regulować a kopertowy krój ułatwi karmienie piersią… Wymieniać można w nieskończoność… 😉 Co zrobić jak się nie lubi dekoltów „V”? Z pomocą przyjdzie krótki top, koszulka z koronką – dowiesz się o nich z filmiku lub po prostu noś ją na dopasowany t-shirt. Mitem jest to, że mając mały biust nie powinno się nosić podobnych fasonów. Spójrz na mnie! Ja biuściasta nie jestem, a jeśli mnie spotkasz, prawdopodobnie będę tak ubrana 😉 Cóż w niej jest tak unikatowego? Myślę, że wszystko co napisałam powyżej plus to, że jeśli nie wybierzesz koloru czarnego to nasze autorskie druki, które robimy sami od podstaw pod Twoim okiem sprawią, że poczujesz się częścią nas :))) Więcej dowiesz się z filmiku:

Suknia ślubna PLUS SIZE w stylu boho

Poznajcie Martę! Ta cudowna dziewczyna to jedna z moich klientek i kolejna bohaterka naszego cyklu „Ubieramy…”. Spotkałyśmy się niedawno przy okazji jej wizyty w Polsce w celu przymiarki jej wymarzonej sukni ślubnej. Marta od razu wiedziała co chce i wybrała białą suknię z kolekcji „Felicita”. Jej ślub, jak sama to nazywa, będzie „minimalistyczny” –  obiad dla rodziny i przyjaciół. Ta suknia sprawi, że Marta z pewnością nie będzie czuła się przebrana a jednocześnie podkreśli wagę tego dnia. Bo „Magdalena” to niby skromna suknia, ale inteligentnie dopasowująca się do sylwetki, kształtów i … sytuacji. Bo wystarczą inne akcesoria i możesz wystylizować ją na wiele okazji! Ja dziś zaproponowałam Marcie stylizację boho.  Dobrałam jej sandałki na słupku, kwiatową koronę i postawiłam na delikatny makijaż.

Zapraszam do obejrzenia odcinka „Suknia ślubna plus size w stylu boho

Ubieramy … kobietę „plus size”

Rozpoczęliśmy nową serię na YouTube!

„Ubieramy…” – to nasza odpowiedź na Wasze częste komentarze, że w kolekcjach projektanta wyglądają dobrze tylko bardzo szczupłe modelki. W pierwszym odcinku poznacie Karolinę, która sama się do nas zgłosiła i chce Wam pokazać, że w rozmiarze 44 można (a nawet trzeba!) czuć się piękną! Specjalnie na potrzeby sesji powstała wieczorowa suknia plus size z drukiem z kolekcji „Królowa Bajka” – od teraz dostępna w naszym butiku w rozmiarach od 34 do 46 🙂 Zapraszamy!

DIY – jak skroić i uszyć koronkowe szorty – TUTORIAL

Jeśli jesteś miłośniczką pięknej, kobiecej bielizny, ten tutorial jest dla Ciebie! Jeśli jesteś mężczyzną i potrafisz szyć – dla Ciebie również! Podaruj te seksowne szorty swojej kobiecie 🙂

W filmie pokażę Wam jak zrobić bardzo prosty wykrój i jak uszyć szorty z szerokiej, elastycznej koronki. W sklepach jest ogromny wybór pięknych koronek, ceny są bardzo różne, zaopatrzcie się w 1,20m dla rozmiaru 36. Przy szwie można wszyć bawełniany klin w kształcie rombu lub trapezu – nie wiem czemu zupełnie wyleciało mi to z głowy, aby Wam o tym powiedzieć.

Powodzenia!

Fashion Trip #9 – „Królowa Bajka” – sesja zdjęciowa

„Ile sił w nogach, cała czwórka pogalopowała do furtki (…), wcisnęli głowy pomiędzy cienkie szczebelki ogrodowej furtki. Czekają z bijącym sercem na ukazanie się tajemniczej, czerwonej parasolki. (…) Szła ona teraz wolno przez łąkę, pod jedwabną, czerwoną parasolką, szła w stronę wyglądających spoza furtki dzieci. (…) Pani szła w białej, powłóczystej sukni, spod której błyskały w słońcu świecące pantofelki… Szła owiana przedziwnym różowawym blaskiem, blaskiem, jakim widziały dzieci dokoła tych bajkowych rzeczy, które można jedynie zobaczyć przez czarodziejskie, różowe szkiełko”
„Królestwo Bajki”, Ewa Szelburg-Zarembina

Kolejne odcinki „Fashion Trip”

Uff! Minął równo tydzień od pokazu…. Oznacza to, że wielkimi krokami zbliżamy się do końca serii „Fashion Trip”.

Tak jak nie chciałam zacząć jej kręcić, tak teraz trudno będzie mi się z nią rozstać. Przyzwyczaiłam się do „najazdów” dominikowej kamery w najmniej oczekiwanym momencie.. Takie było założenie: żadnej ściemy, żadnych dubli…. „Najwyżej nikt tego nie obejrzy”.  Ale oglądacie! Kto jest w tyle, dodaję kolejne odcinki, których z nadmiaru zajęć zapomniałam tu umieścić

Mam nadzieję, że jutro macie wolną niedzielę i trochę czasu, bo jest co nadrabiać 🙂

 

„Królowa Bajka” – Zapraszamy na pokaz!

Kochani! Wielkimi krokami zbliża się pokaz kolekcji „Królowa Bajka”. Zapraszamy Was 28.10.2017 o godz. 18:00 do Sukcesji w Łodzi 🙂

Nie wiem kiedy zleciał ten czas…. Czuję się jakbym wczoraj rysowała projekty w kempingu i opowiadała Wam o tym… Tymczasem w mojej pracowni panuje istny chaos…. Wszystko jest porozrzucane, pozaczynane i ledwo można przejść do maszyn. Na szczęście pojawiła się u mnie nowa osoba! Nie chcę zdradzać Wam zbyt wiele, bo o wszystkim dowiecie się z kolejnych odcinków, ale bądźcie spokojni – ten ktoś, to jedna z Was, bardzo zdolna dziewczyna, która od kilku dni ze mną pracuje 🙂 Mam super asystentkę!

Spotkajmy się po pokazie, choć na chwilę! Kto nie ma takiej możliwości – zapraszam na live stream na moim fanpage’u! Oczywiście zobaczycie cały pokaz również na YouTube.  Łza mi się w oku kręci, że „Fashion Trip” dobiega końca, bo choć zobaczycie jeszcze kilka odcinków, to było mi niezmiernie miło towarzyszyć Wam w każdy weekend… Co ja piszę?! To Wy mi towarzyszyliście i nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, jaką daliście mi siłę! Wasze wsparcie w postaci komentarzy wiele razy podniosło mnie na duchu i było ogromną inspiracją. Serio.

A tak prezentuje się moja peleryna z kolekcji z 2007 roku, która reklamuje na billboardach imprezę „Fashion Industry Days” i zapowiada „Królową Bajkę”.

PS. WSTĘP WOLNY 🙂

Fashion Trip – odcinek 2

Hej! Oto nasz drugi odcinek „Fashion Trip”! Naprawdę jestem szczęśliwa, że możemy dzielić się z Wami tym, jak od samego początku powstaje kolekcja.  W tym filmiku dowiecie się, co tym razem mnie zainspirowało; zobaczycie, jak powstało zdjęcie, o którym wiele osób powiedziało, że to fotomontaż…

 

 

Fashion Trip – jak powstaje kolekcja od podszewki

Kiedyś kręciliśmy filmiki w przerwach w pracy, teraz kręcimy.. podczas pracy. Przyznaję, ten pomysł nie był mój i prawie „doprowadził do rozwodu” Ostatecznie sama polubiłam naszą nową zajawkę, do czego na pewno przyczynili się ludzie, którzy zasypali nas pozytywnymi komentarzami, czyli Wy! Dziękuję! I tak z projektantki stałam się YouTube’rką…   Żartuję, dalej jestem projektantką… z możliwością podglądania mojej pracy na YouTube

„FASHION TRIP” to seria filmików, która pokaże Wam od podszewki jak powstaje nowa kolekcja. Zaczynając od szukania inspiracji, przez szkice, wykonywanie zdobień, szycie prototypów po sesję zdjęciową i być może pokaz. Dlaczego „być może”? Bo jesteśmy w trakcie nagrywania! Uczestniczycie z nami w tej podróży. Podróży bez ściemy, reżyserii ani dubli.  Zaczynamy w momencie wyjazdu na wakacje, bo to wtedy dałam się namówić na pierwsze nagranie. Tak naprawdę Dominik prosił mnie o tą serię wiele lat… Chyba siedem… (!) Co się odwlecze to nie uciecze! Bądźcie z nami w niedzielę, 17 września – wtedy to świat ujrzy nasz pierwszy odcinek 🙂

Szycie bez wykroju – torebka szoperka w 30minut!

Mam dziś dla Was tutorial, jak krok po kroku wykonać torebkę-szoperkę. Zajmie Wam to tylko chwilę. Jeśli macie kawałek materiału, wyciągnijcie go z szafy, rozprasujcie i zaczynamy! 🙂

Potrzebne będą:

-materiał wierzchni; ja mam dzianinę dystansową (można ją też znaleźć pod nazwą „dzianina 3D”; wykorzystywana jest do szycia elementów plecaków, butów sportowych, materacy i innych; składa się z trzech warstw, przepuszcza powietrze; uważajcie przy krojeniu – ze środkowej warstwy wypadają drobne „igiełki”; ja kiedyś z tego materiału szyłam spódniczki – podczas krojenia od razu sprzątałam odkurzaczem samochodowym); inne zalecane materiały to: bawełna o wysokiej gramaturze (ok. 300g/m2 lub więcej, może to być jeans), żakardy, ekoskóra, boucle itp. itd.
-podszewka: u mnie jest to stabilna, wzorzysta dzianina
sznurek
-4 oczka kaletnicze z podkładkami
-karabińczyk
-prasa kaletnicza plus nakładki: do robienia dziurek i do nabijania oczek; w sklepach dostępne są praski ręczne do użytku „domowego”, można też nabić oczka w punktach zajmujących się takimi usługami
-jeśli nie macie jak wykonać oczek, zamiast sznurka uszyjcie rączki o długości ok. 70-80cm i gotowej szerokości np. 5cm

Skroić:

-z materiału wierzchniego: prostokąt o wymiarach – szerokość: 48cm, długość: 46cm; na dole wytnijcie kwadraty o boku 5cm
-z podszewki: szerokość 48cm x długość 36,5 cm; na dole kwadraty o boku 5cm; kieszonkę na telefon o dowolnych wymiarach (podklejcie jej górny brzeg flizeliną, będzie mocniejsza i ładniejsza) oraz pasek dopasowany do szerokości karabińczyka, który będzie stanowił smycz na klucze czy portfel.

Wykonanie:

-uszyć smycz z karabińczykiem – rozprasować
-podwinąć i przeszyć brzeg kieszonki – rozprasować
-zszyć brzegi materiału wierzchniego – boki i dół – rozprasować – zszyć wycięcia składając je szwami do siebie
-naszyć kieszonkę dna podszewkę, zszyć brzegi (w jednym pozostawić otwór na przewinięcie, podłożyć smycz na prawej stronie i zszyć dół; zszyć wycięcia składając je szwami do siebie
-wywinąć torebkę na lewą stronę, podszewkę pozostawić na prawej i włożyć ją do środka; jeśli zamiast sznurków chcecie mieć rączki – to jest ten moment, aby je włożyć w szew
-złączyć dwie części ze sobą zszywając górny brzeg; przewinąć na właściwą stronę i zaszyć otwór w podszewce
-złożyć i przestębnować górny brzeg (w wersji z rączkami z materiału – zamocujcie je też dodatkowymi szwami na wierzchu)
-zrobić dziurki w odległości 18cm (po 9cm od środka z każdej strony), nabić oczka
włożyć i zamocować sznurek

Voila! Torebka gotowa! Teraz czas na spersonalizowanie jej według własnych upodobań. Jeśli lubicie minimalizm – niech taka pozostanie. Ja lubię kwiaty, więc przyszyję te, które zrobiłam wcześniej (swoją drogą robiłam je dłużej niż tą torebkę – każdy powstał z jedwabiu w kolorze ecru, który został najpierw przeze mnie pomalowany, potem uformowany na odpowiedni kształt; jeden zajął mi cztery godziny, czyli te trzy to pół dnia… cóż… czasem diabeł tkwi w szczegółach… 😉 )