Zawsze po publikacji filmów na youtube wpadają mi do głowy pomysły, które jeszcze mogłam wykorzystać w video. Jakieś dodatkowe zagadnienia, ciekawostki, czy rozwinięcia tematów.
Dzisiejszy wpis ma dotyczyć sukni ślubnych, a dokładnie nowych modeli które zaprojektowałam i których premiera w butiku odbyła się latem, wiec do rzeczy..
Co mnie zainspirowało?
Jednym słowem – życie (hahaha), a tak serio, to przy okazji spotkań z klientkami wyczułam, że ich główną potrzebą jest to, aby suknia ślubna nie była „na raz”. I w pełni to rozumiem. Biorąc pod uwagę, że droga do wyboru sukni nie zawsze jest łatwa i przyjemna, bo przecież trzeba przewalić kilkadziesiąt stron internetowych, odwiedzić kilka salonów, przymierzać, przemyśleć, znów przymierzyć. W końcu decydujemy i przychodzimy na przynajmniej jedną przymiarkę, chowamy suknię do pokrowca i czekamy na „ten dzień”. Później kilka podniosłych chwil, sesja zdjęciowa i suknia ląduje w szafie, a my zastanawiamy się, co dalej. Wyrzucić szkoda, bo przecież sentyment nie pozwala. Oddać szkoda, bo przecież mamy z nią wspomnienia.. I tak po kilku miesiącach, czy latach dochodzimy do podobnych wniosków, że suknia tylko zabiera nam miejsce w szafie, a do niczego nam się nigdy nie przyda. Często fason też niekoniecznie nam się podoba.
Ten scenariusz znam jako żona z jedenastoletnim stażem ale jako projektantka chciałam coś zrobić z tym fantem, żeby ta wymarzona suknia miała swoje drugie życie. Już wcześniej zaprojektowałam kilka modeli, które po ślubie polecałam swoim klientkom skrócić lub przefarbować i cieszyć się swoją sukienką jeszcze długie lata. To był właśnie główny bodziec, który przyświecał mi do stworzenia mini kolekcji sukien ślubnych wielokrotnego użytku. Zależało mi na fasonach ponadczasowych, uniwersalnych, eleganckich ale też wygodnych i na różne rodzaje sylwetek. Aby w stylizacji z np. ramoneską czy adidasami stały się fajnymi sukienkami koktajlowymi czy nawet dziennymi. I przyznam Wam, że oprócz eko-trendu który nawiązuje do wielokrotnego używania, na pozór bezużytecznej rzeczy, bardzo zależało mi na pragmatyzmie i wygodzie dla panny młodej.
Zobaczcie wszystkie sylwetki na filmiku
Dodatkowym atutem są ceny. Oczywiście, suknie uszyte są z najwyższej jakości materiałów, których szukałam latami. Oczywiście, że suknie są uszyte ze szczególną starannością o najdrobniejszy szczegół. Natomiast odpadają ręcznie wykonywane i naszywane aplikacje, które znacznie podnoszą ceny sukni, gorsety, które prawidłowo zrobione wymagają wielu przymiarek, czasu zarówno klientki jak i krawcowej. Przymiarki są proste i przyjemne, a często zdarza się, że wystarczy podanie wymiarów na odległość. Przyznam, że uszyliśmy tych sukien sporo na wymiary podane via mail i póki co, nie mieliśmy nawet poprawki.
Dodatkowymi atutami tych modeli jest to, że pozostawiają one bardzo szerokie pole do stylizacji. Dla osób kreatywnych są jak czyste płótno dla malarza. Od prostej, skromnej klasyki, przez rockowe stylizacje, boho aż po pałacowy przepych. Wszystko zależy jak tę suknię „obudujesz” i który fason wybierzesz.
Suknie ślubne dostępne są w moim butiku online lub w pracowni w Łodzi.
Jeśli chcecie posłuchać więcej o sukniach ślubnych do 1000 zł to zapraszam do obejrzenia vloga